To były bardzo dobre mistrzostwa świata w kajakarstwie dla biało-czerwonych. Nasi zawodnicy portugalskim Montemor-o-Velho zanotowali świetne wyniki w sprincie kajakowym i wywalczyli sześć medali.
Polskie kajakarstwo od lat stoi na wysokim poziomie, dlatego do Portugalii nasi zawodnicy pojechali z dużymi nadziejami na medale. Zgodnie z przewidywaniami wywalczyli krążki, ale zanotowali także kilka ciekawych wyników, które mogą zaprocentować w przyszłości. Po udanych mistrzostwach prezes Polskiego Związku Kajakowego Tadeusz Wróblewski nie ukrywał, że kilku zawodników wyrasta na mocnych kandydatów do medali podczas najbliższych igrzysk olimpijskich w Tokio.
Co prawda biało-czerwoni ani razu nie stanęli na najwyższym stopniu podium, ale wywalczyli za to srebrne i brązowe medale. Świetne występy zanotowała Dorota Borowska, która z Portugalii przywiozła srebro w kategorii C2 na 200 m (z Sylwią Szczerbińską) oraz brąz w C1 na tym samym dystansie. Warto podkreślić, że druga z konkurencji jest olimpijską, co bardzo dobrze rokuje przed zawodami w Tokio 2020. Dwa medale zdobyła także osada C2 Arsen Śliwiński/Michał Łubniewski. Srebro wywalczyli na dystansie 200 m, a brąz przypadł im na 500 m.
Polską stawkę medalową uzupełniły Justyna Iskrzycka i Paulina Paszek (K2 na 1000 metrów) oraz czwórka Karolina Naja, Helena Wiśniewska, Anna Puławska, Katarzyna Kołodziejczyk (K4 na 500 m). Druga z osad również startowała w konkurencji olimpijskiej i kibice mogą mieć nadzieję na podobny (lub nawet lepszy) wynik w Tokio.
Oprócz medali, Polacy wystąpili w 18 finałach, w tym ośmiu konkurencji olimpijskich. Niewiele do podium zabrakło dwójce Mateusz Kamiński/Vincent Słomiński (C2 1000m), a także Annie Puławskiej (K1 500m) i Marcie Walczykiewicz (K1 200m). Nic więc dziwnego, że prezes PZKaj Tadeusz Wróblewski był bardzo zadowolony z występów naszych kajakarzy w Montemor-o-Velho.